Rozśmieszają mnie te romanse, nie romanse, przyjaźnie, te obietnice, zawsze na zawsze, zawsze szczerzy, zawsze ci pomogę, wiesz możesz na mnie liczyć, proszę nic nie jest na zawsze, wszystko przemija "nic nie trwa wiecznie, niebezpiecznie jest myśleć, że coś trwa wiecznie" i nawet jeśli komuś zaufam to muszę myśleć przede wszystkim o sobie.
Zastanów się ile razy ufałaś komuś na 100%, ile razy byłaś kogoś pewna i ile razy ten ktoś cię zawiódł?
Dlatego nie wychodzę z domu, nie chce nikogo poznawać, nie chcę znowu komuś zaufać i znowu się rozczarować. Po co mi to, po co wychodzić ze swojego bezpiecznego świata, to bez sensu, skoro nie mogę tego zmienić, to ukryję się w pustce, tam mnie nikt nie znajdzie, i dobrze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz