Nie płacze już tylko czasem jeszcze świeczki mi w oczach stają znienacka
Nie skarżę się lecz czasem tylko ściska mnie w piersi żal okrutny
Nie mówię już choć czasem tylko z trudem przełykam słów parę(naście)
Pilnuje myśli by nie zbłądziły w przeszłość ponurą
Tylko po zmroku czasem się gubię, czasem się kulę tam w sobie
Oczy zamykam, pięści zaciskam w pościeli
I mimo że nie chcę, że wzbraniam się długo, że walczę, uciekam, potykam się, chowam
To znów powietrze pachnie przeszłością lub śmierdzi tak będzie poprawniej
I słyszę te śmiechy, słowa nabrzmiałe z emocji,
Gubię się w słowach wypowiedzianych, starych, skruszałych, przeterminowanych
Oddycham wspomnieniami po zmroku zazwyczaj, inaczej nie umiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz