poniedziałek, 19 października 2015
Nakładam grube warstwy makijażu to tak jakbym zakładała nową twarz, albo maskę, albo zbroję. Tak zbroję. To tak jakbym na chwilę stawała się kimś innym. Księżniczką, Panią Profesor, Dziwką, Kobietą Biznesu. Kimś zupełnie innym niż ja sama. Robię długą listę rzeczy do kupienia, chowam się w dres i uciekam przed spojrzeniami, w słuchawkach Korn, na ustach karmazynowa szminka, regularne posiłki, systematyczne ćwiczenia, ciemnorude włosy nie tak piękne jak kiedyś. Trzy ptaki na drzewie, gorzka czekolada czerwona herbata.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz