Wypompowałam się z energii, ciągle
bym tylko spała i spała i przespałabym to życie, bo w snach nie
ma ludzi bezczelnych, nie ma pretensji, niepewności, gdybań. Każdy
ma swój świat, mój się rozsypał odkąd wena mnie opuściła.
Najpierw była susza i wszystko w tym świecie uschło, potem powódź
zabrała złudzenia, marzenia, obrazy piękne, potopiła motyle o
dwuwarstwowych skrzydłach. Obiecałam sobie że już nie będę
jęczała, że będę szczęśliwa, ale nie jestem. Mam niedosyt,
jestem głodna. Gdybym chociaż mogła rysować, a nie mogę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz