Teraz jestem tylko mocniejszym biciem
serca, większą rudością, i uśmiechem rozcinającym bezczelnie
spękane usta. Krew płynie kącikiem zdobiąc nabrzmiałe od rozwagi
słowa. Czasem po alkoholu zdarza się odezwać dawna ja, potem jest
mi wstyd strasznie. Bo lubię to nowe oblicze. Jest pewniejsze,
stabilniejsze. Bardziej niezależne i silniejsze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz