Rozdrapałam
sobie przeszłość na skórze, próbuję zmyć dotyk twych dłoni,
wypłukać smak twych ust z warg spękanych, krew strumieniem
spłynęła kącikiem na białą bluzkę zatapiam wzrok w kleksach
karminowych. Odwlekam wszystko na ostatnia chwilę, napinam granicę
sprawdzając ich wytrzymałość. Planów tak dużo, żegnaj 4w5
witaj 7w8 jest mi z tym dobrze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz