Obrysowuje kształt oczu który wyłania
się między mglistymi czarnymi obłokami. Są jaśniejące,
świdrujące zielone jak trawa na wiosnę, czuje rześki powiew
wiatru, ciepłe promienie słońca muskają mnie po policzkach
zarumieniły się od wspomnień. Coś upadło z hukiem na ziemie, to
nie ja tym razem zdarłam kolana. Pluje jadem na ograniczone umysły
ludzi. Nic nie poradzę na to że oni nie chcą rozumieć rzeczy
oczywistych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz