sobota, 21 marca 2015

Tak. Wypracowałam w sobie odruchy, które pozwalają mi na unikanie tych myśli lepkich, które bzyczą, jak chmara pszczół obijają się o ściany czaszki, wylatują uszami, ustami, nosem, tego dziwnego uczucia, które zawsze potęguje się na noc, gdy księżyc przykrywa wszystkich swoją kołdrą, gdy gwiazdy szemrzą swoje pieśni tajemnicze, zabierając ze sobą moje sekrety. Te wszystkie boleści nauczyłam się kruszyć w palcach nim zdążą dopełznąć do serca mego, nim zdążę poświęcić im kilka cyknięć zegara.
Dziś mam troszkę zły dzień.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz