W myślach wszystko nam wyszło tak jak chcieliśmy i mi też w wyobrażeniach wychodzi wszystko i jestem tym kim chcę, nie sobą. Później siadam w dużym fotelu z dużym kubkiem czerwonej herbaty i dużą ilością myśli kotłujących się pod czaszką, spierzchnięte usta, spłoszone spojrzenia i nieśmiałe uśmiechy. Drżące głowy pochylamy, chowamy się w ciężkich płaszczach, w lakonicznych odpowiedziach, I tell 'em don't go, we love, we love, that's my place, śpię całą noc, wstaję później z sińcami pod oczami, niewyspana, blada i głodna. Z furią tłoczącą się w żyłach, ale z przeważającymi dobrymi myślami w głowie. Są jak motylki kruche, albo ćmy w odcieniu black&white. Tłuką mi się w głowie, wzrok rzucam zawsze na jaśniejszą perspektywę, porażkami staram się nie przejmować mimo że czołgają się do nóg, ocierają o nie i podgryzają kostki do krwi to unoszę brodę i idę dalej. Czasem nie mam siły na życie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz