czwartek, 17 listopada 2016

Ciągle łzawią mi oczy, a może mi topnieją, tak przyszło mi do głowy któregoś wieczora ciemnego, gdy piłam herbatę czerwoną w swoim ukochanym kubku z biedronki. Włosy ostatnio mam roztrzepane, poczochrane, mocny makijaż, zdrapany lakier na paznokciach. Ostatnio też chodzę szybciej, czytam więcej, unikam patrzenia w oczy, szybciej uciekam do domu i chowam się w swoim pokoju. Czytam książki, notuję, uciekam z zajęć i chcę zniknąć, a przykuwam uwagę bardziej i bardziej. Jakiś chłopak robi mi zdjęcie w pociągu, wtedy gdy mam rozmazany makijaż, niechlujnie splecione warkocze i chowam się w książce. Wtedy gdy wyglądam jakby mnie nie było.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz