piątek, 13 lutego 2015

Dziś błękitniejsze niebo świeci nam w twarz ochłapami nadziei. Chce wiosny, chcę końca tego pierdolonego roku. Porcelanowa laleczka o włosach puszystych miękkich jak jedwab, jak krew tętnicza odcinają się od alabastrowej twarzy. Wszyscy jej się przyglądają, ale nikt jej nie chce. Jest za krucha, jest śliczna, piękna, cenna, ale za delikatna. Więc stoi sobie laleczka na półce lekko przykryta kurzem i czeka.
Bo tylko to jej zostało. 

 
Szukam dobrego rozświetlacza, jasnego różu i delikatnego bronzera.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz