Czasem myślę sobie, że jestem
skazana na samotność, czasem też cieszę się z tej samotności bo
jak patrzę na tych ludzi, którzy mnie otaczają, mijają na ulicy,
wodzą wzrokiem- są tacy nijacy. Malutcy w tej swojej zazdrości,
kłamstwach, kompleksach z pogruchotanym kręgosłupem moralnym i
etycznym, że cieszę się bo nie mam nikogo i jestem wolna jak kot-
niezależna. Innym razem chcę umrzeć bo nie wyobrażam sobie życia
w takim świecie w otoczeniu takich ludzi. Wtedy wchodzi do domu,
staje we framudze i patrzy na mnie spokojnie, wlewając ukojenie i
spokój do serc ludzkich, teraz przyszedł czas na mnie. Przymykam
powieki osuwając się w ramiona losu, jemu powierzam swoje życie.
Wierzę w przeznaczenie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz