Z rozmówek codziennych.
-Nie wiem czemu akurat ja, przecież ja nic takiego nie zrobiłam...
-Dla ciebie to nic, ale dałaś mu wiarę, a wiara góry przenosi.
piątek, 27 lutego 2015
Ludziom teraz pierdoli się
w głowach. Naoglądały się skurwysyny filmów seriali i leżą do
góry dupa i stawiają swoje roszczenia w oczekiwaniu na to, że
happy end podany zostanie na srebrnej tacy. Do tego by było dobrze,
trzeba dużo ciężkiej pracy, wielu potknięć, porażek, wysnuwaniu
wniosków ale nie polega na poddawaniu się. Na leniwym okupowaniu
swej kanapy i pustym płakaniu nad swoimi marzeniami, bo się nie
spełniają. Nie spełnią się nigdy jeśli nie kiwniesz palcem,
jeśli tylko będziesz gdybać, zastanawiać się, pierdolić o tym w
kółko do wszystkich z nadzieją że pojawi się ktoś kto je
spełni. Życie to nie film, więc jeśli czegoś chcesz to zamiast
dopierdalać się do tych którym się coś udaje- a wiedz, że z
pewnością nie przyszło im to od tak- to rusz dupę i zacznij coś
robić ze swoim życiem.
PS. Nie zapomnij używać
przy tym mózgu.
To logiczne dla mnie, ale zauważyłam, że nie dla wszystkich, więc napisałam. Może komuś się zmieni spojrzenie na kilka spraw.
czwartek, 26 lutego 2015
Może i jestem nikim, tylko szarym
elementem tego świata. Może i starannie odgrywam role, którą mi
przyznało społeczeństwo i być może też sama stawiam sobie
kraty, bariery przez, które nie mogę się przecisnąć, ale uwierz
że robić wszystko co w mojej mocy. Mokre opuszki palców suną po
chropowatej fakturze, zapach starych książek drażni nos. Edward
Stachura pyta, że może nie warto? Chyba nie warto...Raczej nie
warto. Nie, nie - nie warto. Ma racje nie warto za dużo myśleć,
gdybać, ale co mi zostało, muszę się czymś zająć, ale tak
bardzo chce rozkwitnąć w środku, na razie jestem tylko zeschłą
kępką trawy.
środa, 25 lutego 2015
Zasypiam w zimnym łóżku i w zimnym
się budzę.
Okropnie się wtedy czuję
jakby ktoś zamroził mi serce
a przecież bije.
Czasem mam ochotę zasnąć
i spać tak długo
i długo
przespać to życie.
Chciałabym uciec od tych emocji,
uczuć, biegnę staram się jak najszybciej. Ale już nie mogę,
słyszę boże kocham cię kocham go kocham ją. A mnie nikt nie
kocha, tylko mój pies.
Zawsze radziłam sobie sama.
piątek, 20 lutego 2015
Tanie wino Amarena z colą smakuje jak
cukierki, słodko przewraca się w żołądku, oblepia ścianki,
umysły, neurony. Wszystko poukładałyśmy na swoim miejscu,
wyszeptałyśmy parę wyjaśnień, kilka zrozumień. Jest pięknie,
gdy na niebie świeci słońce choć zburzył mi świat ten cholerny
Burzyciel Światów Niszczyciel Wielki on nie zagłębia się, nie
pozwala sobie na to by czuć więcej, zdobywać więcej, tylko pływa
po powierzchni każdego dobrego uczucia, zgorzknienie i zło- tym
smakowały jego usta, czystym kłamstwem, obelgą, brudem.
Przesiąknęłam nim. Jestem brudna. Skalana. Zedrzyj ze mnie skórę,
wyłup mi oczy, połam ręce. Zrób ze mną co chcesz, czuję się
jak naiwna szmata.
Jak mogłeś, Luka.
Luka ty cholerny kłamliwy sukinsynie.
poniedziałek, 16 lutego 2015
niedziela, 15 lutego 2015
“ Jeżeli coś dotyka cię, znaczy: dotyczy cię. Jeżeliby nie dotyczyło cię - nie dotykałoby cię, nie zrażało, nie obrażało, nie drażniło, nie kuło, nie raniło. Jeżeli bronisz się, znaczy: czujesz się atakowany. Jeżeli czujesz się atakowany, znaczy: jesteś celnie trafiony. Miej to na uwadze. ”
- Edward Stachura
Słowa, uczucia, emocje, to wszystko co kiedyś było twarde, nabrzmiałe o wyrazistym smaku, zapachu teraz stało się wątłe, delikatne i kruszy się zawsze gdy tylko biorę je w dłonie. Okruchy spadają pod stopy, czasem czuję się czysta i wolna od wszystkich trosk, wspomnień, a czasem dopada mnie, zaciska dłonie na krtani, wsuwa obrazy przed oczy, każe sobą gardzić, brzydzić się sobą. Jestem szczerą wariatką, a takich osób się nie kocha. Takie osoby są fajne jeżeli chodzi o umilanie czasu, ale potem pragniesz wrócić do stabilizacji, do swojej bezpiecznej monotonii pełnej niedomówień, domysłów, podejrzeń, a szczere wariatki Ci tego nie zaoferują.
Dlatego jestem sobie dla siebie.
Dlatego jestem sobie dla siebie.
sobota, 14 lutego 2015
Wyję zwykle w sobie, w środku.
Nauczyłam się tego już jako dziecko- umierania pod żebrami,
kulenia się w skorupie niewzruszonej, w pancerzu ochronnym. Ona
pozwoliła mi uwierzyć że nie muszę sama konać, że mogę wypluć
kilka łez na jej dłonie po czym odwróciła się ode mnie i
zostawiła jak wszyscy. Teraz już nie dam nabrać się na te
bajeczki ich, na te opowieści o pięknej treści, słowach
ociekających rozbawieniem, przekonaniem trafiające wprost do
ludzkich serc.
Ja już nie mam serca.
piątek, 13 lutego 2015
Dziś błękitniejsze niebo świeci nam
w twarz ochłapami nadziei. Chce wiosny, chcę końca tego
pierdolonego roku. Porcelanowa laleczka o włosach puszystych
miękkich jak jedwab, jak krew tętnicza odcinają się od
alabastrowej twarzy. Wszyscy jej się przyglądają, ale nikt jej nie
chce. Jest za krucha, jest śliczna, piękna, cenna, ale za
delikatna. Więc stoi sobie laleczka na półce lekko przykryta
kurzem i czeka.
Bo tylko to jej zostało.
Szukam dobrego rozświetlacza, jasnego różu i delikatnego bronzera.
wtorek, 10 lutego 2015
Dionne śpiewa mi o słodkiej miłości
znów Princess o tym, że pale tylko jednego papierosa to nic złego,
zawsze powtarzam sobie że to nic takiego, że zamykam uszy tylko na
wybrane słowa, obce panie zaczepiają mnie na ulicy wróża mi
ciemnego blondyna, wielka miłość, wielkie życie, wielkie sprawy
tylko Yes, this is a kiss that I swear will blow your mind
balansuje między ostrymi
krawędziami ludzi zgrabnie, kradnąc ich serca, ich uśmiechy i
serca, kradnę bo mam złodziejskie ręce papieros, kawa, papieros
It's just a cigarette and it cannot be that bad
Schodzę na dno
siebie choć wszyscy myślą że już latam.
poniedziałek, 9 lutego 2015
Ludzie potrafią mieć pretensje o
wszystko, o to że się zmieniasz, że się rozwijasz, że ci się
coś udaje, że ci się nie udaje, ze masz ambicje, że masz wszystko
to co pragną oni, a oni mają to co być może ty chciałabyś mieć,
ale wiesz że to czyni cię jednostka odrębną, inną, wyjątkowa i
akceptujesz to że nie potrafisz zrobić 80% rzeczy co inni, ale
wiesz że umiesz zrobić te 20% których nikt nie potrafi.
niedziela, 8 lutego 2015
sobota, 7 lutego 2015
Czasem myślę sobie, że jestem
skazana na samotność, czasem też cieszę się z tej samotności bo
jak patrzę na tych ludzi, którzy mnie otaczają, mijają na ulicy,
wodzą wzrokiem- są tacy nijacy. Malutcy w tej swojej zazdrości,
kłamstwach, kompleksach z pogruchotanym kręgosłupem moralnym i
etycznym, że cieszę się bo nie mam nikogo i jestem wolna jak kot-
niezależna. Innym razem chcę umrzeć bo nie wyobrażam sobie życia
w takim świecie w otoczeniu takich ludzi. Wtedy wchodzi do domu,
staje we framudze i patrzy na mnie spokojnie, wlewając ukojenie i
spokój do serc ludzkich, teraz przyszedł czas na mnie. Przymykam
powieki osuwając się w ramiona losu, jemu powierzam swoje życie.
Wierzę w przeznaczenie.
piątek, 6 lutego 2015
Kąsa mnie w policzki mróz, całuje namiętnie w usta, brutalnie aż pękają na kilka części, krew skapuje po brodzie strużką i znika w dłoniach drżących jak listek na wietrze. Układam je na dnie słoika zamykam, pieczętuje i stawiam na półce pośród innych. Usypiam o czwartej budzę się o 5 niebo ma zamglony wzrok, zaspany jak ja.
środa, 4 lutego 2015
Patrzysz utęsknionym wzrokiem po
płynnych lekko owalnych kształtach tego wszystkiego co nigdy nie
będzie twoje, a jeśli ma być to każe na siebie bardzo długo
czekać- za długo. Przesuwasz zgrabnie źrenicami po małych
przebłyskach, iskierkach, drwią z ciebie, śmieją się. Tez z
ciebie. Wzruszasz ramionami nie czując w zupełności nic a nic, a
potem wracasz do domu i nagle zaczynasz płakać w poduszkę, no
powiedz czemu?
Patrzysz z perspektywy osób trzecich
na zlepki zdarzeń, układasz je jak puzzle przesuwając ciepłymi
opuszkami po szorstkiej fakturze każdego kawałka. Widzę to w
Twoich oczach. Krwawisz. Skamlesz w środku jak suka, ale twoje usta
milczą zawsze gdy chcesz coś powiedzieć, gdy uśmiechasz się to
cały świat się uśmiecha i ludzie mówią ci że osiągnęłaś
już „coś” w życiu, ale dlaczego to owe „coś” jest dla
ciebie niewidzialne?
Przerost ambicji, a może zbyt dużo
książek w dzieciństwie? Uspokój się mała i daj sobie szanse na
życie.
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)