Rozszarpałam się na kilka chwil
ulotnych gdy to każdego dnia budzi mnie mocnym jasnym pocałunkiem,
otrzepuje się z resztek wspomnień jak piesek z wody. Opary uczuć,
emocji starych przykleja mi się do włosów, czasem wpełzają mi do
nozdrzy prześlizgują mi się do płuc, rozdymają oskrzeliki. Pękam
jak balon od nadmiaru toksyn, nienawiść i niemej złości.
Krzyczę cicho w środku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz