Chyba nie rozchorowałam się jednak to tylko moje łakomstwo. Wyzdrowiałam już, może z głowy nie całkiem, ale i tak nie jest źle, bo nie jestem już to roślinką jaką byłam kilka lat temu. Teraz przynajmniej umiem żyć, bez kcal, bez głodu, bez tej całej chmary głosów w głowie, bzyczą, szepczą, szeleszczą czasem jeszcze, ale nauczyłam się mówić im dość. Milkną wtedy stropione, a ja moge nareszcie wziąć głęboki wdech powietrza i wyjść na słońce.
Do ludzi.
Za którymi nie przepadam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz