Szare dni mnie zawstydzają
onieśmielają
mnie nagie gałęzie drzew
gdzieś między niebem, a ziemią
znajdujemy się
unosimy się
na wietrze
by spomiędzy ust dni
wyłapywać krople
i choć uciekasz
to i tak wracasz
tam gdzie stałeś
jak złodziej.
Kradniesz wspomnienia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz