Dużo obowiązków mam, coraz więcej i więcej i boje się, że nie dam sobie rady z tym wszystkim. Że przewrócę się, że upadnę twarzą w ziemię i nie wstanę, ze przerośnie mnie to wszystko. Ale staram się nie myśleć, staram się uciekać, lawirować między problemami. Nos mnie swędzi na miłość.
Nie dam sie troskom.
Do przodu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz