niedziela, 7 grudnia 2014

Całą noc rzucam się w pościeli między jednym snem a koszmarem sennym, rankiem gdy słońce na dobre rozgościło się na niebie i w moim pokoju z trudem unoszę powieki, jak zasłony ciemne, zakurzone, brudne. Skostniałe wspomnienia nie zdołały zniknąć przez całą noc tylko powoli weszły do pokoju siadając na łóżku i tym swoim siedzeniem nie dając mi spokoju, chciałabym by wyszły i na dobre zniknęły z mojego życia. Miękkie ciało znów zaczyna przeszkadzać mi w funkcjonowaniu, czuję się jak poduszka, jak puch gęsi, albo chmurka biała, puchata.
Chciałabym być głupsza niż jestem, chciałabym nie mieć tego serca i być jak inni ludzie otoczeni znieczulicą, tymczasem po obejrzeniu filmiku ukazującego jak w brutalny sposób wyrywane jest futerko z żyjących króliczków które krzyczą z bólu, płacze już drugi dzień i z nerwów wymiotuję bo nic nie mogę zrobić a tak bardzo chciałabym im pomóc, tym wszystkim zwierzaczkom biednym, chciałabym je przygarnąć i tulić do serca już do końca naszych dni.
Nie dałabym ich skrzywdzić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz