sobota, 6 sierpnia 2016
Zwlekam trochę wyjazd, potem jednak w piątek mozolnie pakuję się do busa, kupuję dwie pary spodni i słyszę, że jestem specjalna klientką i mam ulgę, potem kupuje krem przeciwsłoneczny do twarzy i nawilżający i maseczki oraz drożdże do maski, uśmiecham się, pan rzuca mi pociągłe spojrzenie i mówi, że jestem jak promyk słońca, później wbiegam zdyszana do pociągu o 13.17 minutę później ma odjazd, pan mówi żebym się nie denerwowała, potem czarny zjadacz dusz mi się przygląda i wiem, że specjalnie nie siada by tylko stać i się gapić, czytam książkę i znów wracam myślami do serii MT♥
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz