Ludzie tak rzygają tym marazmem tym spokojem, tą monotonia, a ja ją ubóstwiam, uwielbiam ją, jest taka bezpieczna, pełna kontroli, żadnych przypadkowych nadziewań na słowa, raniących spojrzeń, rozdrapywania zabliźnionych ran. Wszystko jest takie znane, takie idealne, bezpieczne. Nikt mi nie będzie wpychał do gardła słów swoich, nie muszę czujnie dobierać swoje, starannie myśleć we wszystkich płaszczyznach, mogę się zrelaksować, nikt nie chce mnie wykorzystać, nikt nie chce mnie zranić.
To cudowne uczucie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz