Rozerwałam się w środku, na dwie połówki małe. Chce iść i chcę stać w miejscu jednocześnie. Chce patrzeć w ciemność i chcę zamknąć oczy, słyszeć i nie słyszeć.
A chyba najbardziej chciałabym nie czuć czując jednocześnie.
Uciszcie te myśli brzęczące w głowie, mówią mi zbyt wiele, na zbyt wiele sobie pozwalają. Nie chce uwierzyć, bo wiara w moim przypadku zwykle wiążę się z łzami.
Moimi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz