niedziela, 31 sierpnia 2014

Nie boję się chłodnego wzroku Zimy i budzących do życia ramion Wiosny, nie boję się potu Lata, lecz melancholii Jesieni się lękam. Nienawidzę Jesieni. Jej łez, jej samotności, nienawidzę jej za te kolorowe liście, za ten zapach, za grube swetry i deszcz kapiący mi na głowę. Za ciasta z jabłkami mojej mamy, za skurcz w żołądku, za snucie się po domu jak cień, za przeobrażanie mnie w swojego cienia! Nienawidzę jej za te wszystkie okropności i przeżycia straszne, nienawidzę jej bo boję się jej, lękam jakby ona była całym złem tego świata. Nienawidzę Jesieni prawie tak samo jak nienawidzę siebie.
Kurwa przytul mnie, bądź moim pancerzem, moim schronieniem, utopią i powiedz że tym razem będzie inaczej.


Dam sobie radę, przecież jestem nieśmiertelna. 




Umieram
za winy moje i niewinność moją...


Chciałabym by nie patrzył na mnie tak jak na nią patrzył, by patrzył na mnie jak na nowego anioła, na odrębną cząstkę, innego człowieka. Całkiem odmiennego, chciałabym by pokochał mnie inaczej niż ją, bo ja nie jestem nią nigdy nią nie będę i nigdy mu jej nie zastąpię. Chce być jego nową muzą, jego nową inspiracją, drugą połówką, częścią, przyjacielem.
On mi będzie ratunkiem.




Bo zatraciłam się w tym wszystkim.
Bardzo.

sobota, 30 sierpnia 2014

Uwielbiam robić rzeczy dla siebie. Malować się dla siebie, stroić się dla siebie, dbać o siebie dla siebie, śmiać się dla siebie, teraz zabiegać o figurę śliczną dla siebie, wszystko dla siebie, tylko dla siebie, dla siebie, dla siebie, nie dla Ciebie, nie dla niego, dla ludzi, dla siebie, dla siebie, dla siebie. Ty możesz tylko myśleć że mnie miałeś, ze mogłeś mnie mieć. Bo ludzi takich jak ja zepsutych, złych zimnych księżniczek nigdy nie da się mieć.
Jesteśmy jak koty dzikie, kroczymy swoimi ścieżkami.
Dla siebie, dla siebie, dla siebie.
Żyję dla siebie.
Uszczęśliwiam tylko siebie.
Umieram dla siebie. 
I tak zostanie.













Nie dam więcej się skrzywdzić.

piątek, 29 sierpnia 2014

Rozerwałam się w środku, na dwie połówki małe. Chce iść i chcę stać w miejscu jednocześnie. Chce patrzeć w ciemność i chcę zamknąć oczy, słyszeć i nie słyszeć.
A chyba najbardziej chciałabym nie czuć czując jednocześnie.
Uciszcie te myśli brzęczące w głowie, mówią mi zbyt wiele, na zbyt wiele sobie pozwalają. Nie chce uwierzyć, bo wiara w moim przypadku zwykle wiążę się z łzami.
Moimi.

czwartek, 28 sierpnia 2014

niedziela, 24 sierpnia 2014

1

Zawsze uciekam. Nigdzie nie mogę się odnaleźć, nawet w internecie. Skaczę z bloga na innego bloga. Tworzę nowy bo może tutaj będzie mi lepiej. Wcześniej ułożyłam w sobie wszystko starannie, poukładałam, wyszłam z depresji, z anoreksji znowu powróciło pod postacią czarnego anioła. Szepcze mi słodkie słowa, komplementy muskają mi skórę tuz pod lewym obojczykiem. Ma takie piękne oczy i taki smutny uśmiech.



Nie możesz się w nim zakochać. Zrozum to głupie serce.