W głowie mam milion myśli, nie potrafię ich uporządkować, nawet nie mogę się ich pozbyć. Rozdziera mnie strach, czuję się głupia, mało elokwentna zbyt porywcza i impulsywna, z drugiej strony chowam się do skorupki niczym ślimak i obserwuje wszystko z boku nie angażując się i tak źle i tak nie dobrze. Przeżywam milion scenariuszy, milion dialogów niewypowiedzianych, historii nigdy nie pojawiających się. Ja to nie ja. Nie dają mi żyć swoim życiem tylko pojawiają się znienacka i są przeróżne, raz szczęśliwe raz smutne, raz nijakie. Potem chodzę taka obolała, zmiętoszona, odbijam się od ścian, ładnie ubieram, maluję i nikt nic nie widzi, z czego skrycie się cieszę. Chciałabym nie być sobą, bo ja mam ograniczenia których nie mogę pokonać więc troszkę z zazdrością zerkam na innych, tych lepszych, tych bardziej i naj samej jednocześnie rozpływając się w swej szarości.
Chciałabym żeby czas stanął w miejscu.
sobota, 11 lutego 2023
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz