środa, 1 sierpnia 2018

Całe życie chciałam gdzieś dojść. Szłam i szłam i ciągle zastanawiałam się nad tym kiedy wreszcie dojdę do celu i jak będę wtedy szczęśliwa. Szłam i szłam, krok za krokiem, a byłam wtedy bardzo zmęczona i bardzo, bardzo smutna. 
Teraz rozumiem, że życie nie polega na dojściu do celu, tylko życie to ciągła wędrówka. Że muszę się cieszyć drogą i marszem, a nie dołować się tym, że nie ma mnie tam gdzie chciałabym być, że muszę jeszcze iść, a tak bardzo chciałabym spocząć.